Jednocześnie przypomniało mi się ,że mam motki mirelli z Włóczek Warmii z którymi nie wiem co zrobić.
Kolor "dzika rzeka"spodobał mi się ale kiedy motki dotarły jakoś nie bardzo wiedziałam co chcę z nich zrobić.Poleżały trochę i teraz do wielkiego zygzaka są wg mnie idealne..
Rozmiar M na drutach 3,25 będzie idealny.No cóż.Po dodaniu wszystkich oczek okazało się,że mam wór a podkrój pachy jest za krótki.Sweter będzie wrzynał się .
Alternatywą było prucie całości lub korekta na kilku ostatnich rzędach.
Ta druga opcja może niezbyt perfekcyjna pozwoliła na sprucie kilku ostatnich rzędów i takim dodawaniu oczek aby wydłużyć podkrój pachy.
Tym razem prucie kawałka od pachy w dół.
Na boku powstaje drabinka z dziurami a na dodatek jeden bok jest elastyczny a na drugim gdzie krzyżuję nitki z dwóch kłębków tej elastyczności brakuje.
Nie mam na imię Perfekcja ale taki bubel nawet mnie będzie denerwował,więc pruję.
Tym razem będę krzyżować nitki również z trzeciego kłębka na obu bokach /po pół rzędu jedną nitką/co pozwoli uzyskać podobne napięcie po obu stronach.
Podoba mi się efekt skosu z tej włóczki więc mimo kolejnego prucia nie odpuszczam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz