środa, 28 czerwca 2017

Powtórka z rozrywki

Niedzielny wyjazd na rowerach do ...Strzelina.
Tym razem z małymi zmianami wyszło 97,29km. Aplikacja na E kolejny raz zastrajkowała i policzyła czas ale km tylko do pewnego momentu.Czemu taka wredna pozostaje zagadką .
A wczoraj niespodzianka.
Dotarły pierwsze mapy z trasą Green Velo. 

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Pogranicze

Tym razem wycieczka na czeską stronę.Całkiem przyzwoicie się jechało.Sporo bezpiecznych dróg dla rowerzystów.W Sonovie przerwa na posiłek w specjalnie przygotowanym przystanku.Ławka,stojak dla rowerów i dach nad głową chroniący przed słońcem/deszczem.Takie MOR-y spotkaliśmy w zeszłym roku na odcinku Sandomierz -Stalowa Wola.Niestety to rzadkość.W Kotlinie Kłodzkiej takich nie widziałam.W Otowicach mijamy się z autobusem ciągnącym przyczepę dla rowerów.Nasi sąsiedzi są zorganizowani.Nie jakiś busik tylko autobus a w przyczepie wieszaki na rowery.
Rozpoczynamy wspinaczkę do Gajowa.Zsiadam po przejechaniu pierwszego odcinka.Idziemy na piechotę.Ta góra nie dla moich kolan.Jeszcze raz wsiadamy na rowery po to aby po kilkunastu metrach odpuścić.W końcu nie muszę wyjechać.W końcu udaję nam się wydrapać na szczyt.Wsiadamy i zjeżdżamy w dół..Do Radkowa.Drogą na Wambierzyce.Tylko dla pieszych i rowerzystów.Mijamy przystanek rowerowy.Kamienny stół i parę siedzisk.Bez zadaszenia i stojaków na rowery.
Widać Czesi mogą my nie.
W Wambierzycach idziemy na obiad.Kelnerka trochę jakby nas nie zauważa.A może po prostu ma zły dzień.
Na trasie orientuję się ,że nie włączyłam po przewie obiadowej aplikacji Endomondo.A swoją drogą strasznie prądożerna ta zabawa i przed urlopem musimy pomyśleć o power banku.

Dobrze,że licznik rowerowy działa bo lubię wiedzieć ile km przejechałam.
Całość trasy wyniosła 76,8km.

A na pamiątkę bociany

piątek, 16 czerwca 2017

W koło komina

W koło komina czyli krótka przejażdżka rowerowa.Późnym popołudniem wyruszyliśmy do Żelazna i z powrotem.
Dystans to 34,8km .Ot takie leniwe świąteczne popołudnie.

wtorek, 13 czerwca 2017

Daria H.Maciejewskiej

Taką chustę udało mi się zrobić wg wzoru Hanny Maciejewskiej http://www.ravelry.com/patterns/library/daria-2.Wzór darmowy i po polsku .
Chusta powstała z Alpaki DROPS.Kolory to 4434-210g,9020-75g,6736-39g na drutach 3,5mm.
Chusta jest sporych rozmiarów i nie byłabym sobą gdybym nie próbowała kombinować.Mniej więcej od połowy miałam chęć zrobić o jedno powtórzenie mniej.Ale byłam twarda i wytrwałam.Zrobiłam dokładnie wg opisu i nie żałuję .Chusta wyszła w sam raz .Zimą będzie otulać i grzać wiecznie zmarzniętego zmarzlaka.




poniedziałek, 12 czerwca 2017

Bielawa



Dalej obok Srebrnej Góry -Jemna-Bielawa
Zawsze z dłuższych tras wracamy koleją a może tym razem na kołach?Ale nie tą samą drogą .
Więc kierunek Ząbkowice przez Owiesno.
W Przyłęku jednak skorzystaliśmy z pociągu .W Kłodzku niespodzianka.Pociągi zostały zamienione na komunikację zastępczą .
Dystans to 104km z groszami.
Prawie całą drogę mieliśmy włączoną aplikację Endomondo.
Niestety chwilowo nie wiem jak toto przenieść na bloga.





poniedziałek, 5 czerwca 2017

Kto drogę skraca...

Tym razem dotarliśmy do Strzelina.Miało być krótszą droga ale oczywiście było dużo dalej.Stare porzekadło "kto drogę skraca do domu na noc nie wraca" w naszym wypadku sprawdza się dość często.Zawsze nadrabiamy sporą ilość kilometrów.Tym razem bez większych problemów dotarliśmy do Białego Kościoła .I tu poniosło nas w las czerwonym szlakiem rowerowym który w pewnym momencie musieliśmy porzucić bo już było wiadome,że jadąc dalej wg. znaków nie dotrzemy do Strzelina.Udało się !
Na pociąg zdążyliśmy chwilę przed odjazdem.
W Kłodzku złapał nas przelotny opad deszczu ale już parę kilometrów przed domem było suchutko.Jak zwykle deszcz dotarł tylko do połowy wsi.
Wynik to 98km przejechane w ciągu 8godz i 21 sekund.Tyle policzył licznik rowerowy.
I jeszcze mało przyjemne wspomnienie.
Kleszcz .Małżonek złapał w sobotę pierwszego a wczoraj przywiózł drugiego.