poniedziałek, 5 czerwca 2017

Kto drogę skraca...

Tym razem dotarliśmy do Strzelina.Miało być krótszą droga ale oczywiście było dużo dalej.Stare porzekadło "kto drogę skraca do domu na noc nie wraca" w naszym wypadku sprawdza się dość często.Zawsze nadrabiamy sporą ilość kilometrów.Tym razem bez większych problemów dotarliśmy do Białego Kościoła .I tu poniosło nas w las czerwonym szlakiem rowerowym który w pewnym momencie musieliśmy porzucić bo już było wiadome,że jadąc dalej wg. znaków nie dotrzemy do Strzelina.Udało się !
Na pociąg zdążyliśmy chwilę przed odjazdem.
W Kłodzku złapał nas przelotny opad deszczu ale już parę kilometrów przed domem było suchutko.Jak zwykle deszcz dotarł tylko do połowy wsi.
Wynik to 98km przejechane w ciągu 8godz i 21 sekund.Tyle policzył licznik rowerowy.
I jeszcze mało przyjemne wspomnienie.
Kleszcz .Małżonek złapał w sobotę pierwszego a wczoraj przywiózł drugiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz