No więc ile tego jest?
Cały sezony to 1830km .Dla osób jeżdżących regularnie to nie wiele ale ja właściwie jeżdżę tylko w dni wolne od pracy czyli niedziele + urlop,który stanowi lwią część sezonu.
To teraz "jadłospis":
03.04-suszyna-33,3km,
06.05-Szalejów-24,5km/03.05-Kłodzko-14,5km/ 14.05.-Ziębice-68,78km/28.05-Henryków 76,5km
03.06-Strzelin 98km/11.06-Bielawa-104km/15.06-Żelazno-34,8km/18.06-Sonov-76,8km/25.06- Strzelin-97,29
07-47,28/09.07-78,70/.07-51,88/23.07-80,9/,30.07/urlop-12,10,31.07-104
01.08-87,82/02.08-32,34/03,08-90,/04,08-71,70/05.08-79,51/06.08-95,38/07.08-97,19/08.08-102
09.08-22,95/10.08-12,10/13.08-35,40
01.10-68,72/16.10-30,90
To tyle ile pamiętam ja albo Endomondo.
Niniejszym obiecuję poprawę w przyszłym sezonie.
A dzisiaj pod domem zastałam taki widoczek.Zrobiło się biało .
A jeszcze wczoraj śnieg był tylko na łysej polanie widocznej z okien
Zamieniamy więc rowery na kije czyli nordic walking wraca do łask.
podziwiam i trochę zazdroszczę....troszeczkę :) kiedyś sporo pedałowałam teraz głównie wędruję/spaceruję
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Beata / serafinka
Dla mnie teraz to czas stracony.Niestety dopadła mnie zimowa śpioza.Oby do wiosny .
UsuńPozdrawiam Magda